Kiedy blond robi się żółty. Wiele kobiet, które decydują się farbować swoje włosy na blond marzy o chłodnym, popielatym lub opalizujących odcieniu, który będzie utrzymywać się jak najdłużej bez nieestetycznego przechodzenia w ciepłe, często wręcz żółte tony. Problem ten jest niestety bardzo powszechny i wiele osób musi się z nim zmagać – z różnym efektem.
Szczególnie często ma to miejsce po wcześniejszym rozjaśnianiu włosów z ciemniejszych kolorów, które podczas procesu rozjaśniania stają się pomarańczowe czy właśnie żółte.
Na pomoc przychodzi oczywiście bogata gama kolorów farb, które dostępne są w drogeriach oraz w hurtowniach fryzjerskich. Dobierając odcień farby zawsze trzeba zwrócić uwagę na to, jaki właściwie kolor ma się na włosach, żeby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, jak na przykład bure czy zielone włosy.
I tak, w przypadku pomarańczowych włosów najlepiej wybrać farbę w odcieniu popielatym, z kolei w przypadku żółci bezpieczniej sprawdzi się odcień popielato-opalizujący. Czasami wystarczy sięgnąć po szampon czy płukankę, które przeznaczone są do włosów blond i zapobiegać maja ocieplaniu się odcienia. Do włosów których odcień bardziej wpada w rude refleksy lepiej sprawdzi się płukanka czy szampon z barwnikiem niebieskim, przy włosach pożółkłych – fioletowy.
Oczywiście po rozjaśnianiu włosów sam szampon czy płukanka nie pomoże, jednak osobom, które od jakiegoś czasu farbują włosy na blond takie rozwiązanie może być bardzo na rękę. Wiem, ponieważ sama przerabiałam oba przypadki 🙂
Przede wszystkim jednak trzeba podchodzić do problemu z głową – jeśli nie mamy doświadczenia w tym temacie, brak nam odwagi, zaufania do siebie i swojej wiedzy oraz jeśli nie jesteśmy pewne swoich możliwości, lepiej udajmy się do sprawdzonego profesjonalisty, nie warto podejmować ryzyka.